Fotografowanie nowo narodzonego człowieka oraz utulających go rodziców to istny koktajl emocji: radość, zaciekawienie i poruszenie przeplata się z wyczekiwaniem i wzmożoną czujnością.
Była to moja pierwsza sesja tego typu, zatem ogarniająca mnie ekscytacja była podszyta lekkim niepokojem. Sesja z noworodkiem wymaga otwarcia, cierpliwości i gotowości na wiele możliwych scenariuszy, ale oferuje w zamian absolutnie szczere, niewymuszone emocje. Czyż nie one są najważniejsze?
Spotkanie z Pauliną, Łukaszem oraz ich córeczką Polą przepełnione było miłością, czułymi spojrzeniami i mikrogestami, które starałam się wyłapywać z największą uważnością. Podczas sesji dzielnie towarzyszył nam czworonożny członek rodziny - Wigor. Dumnie zapozował do kilku ujęć, zatem już za chwilę przekonacie się jaki z niego przystojniak!
Goszcząc z aparatem w Waszym domu mam szansę na uchwycenie Was na zdjęciach w sposób możliwie najbardziej naturalny i swobodny. Przestrzeń zapewniająca poczucie ciepła oraz bezpieczeństwa sprawia, że o wiele łatwiej rozładowuje się napięcie spowodowane przebywaniem przed obiektywem; dodatkowo, mamy zdecydowanie więcej możliwości dostosowania się do rytmu nowego członka rodziny.
Naładowana pozytywnymi emocjami zapraszam Was do obejrzenia fotograficznego zapisu spotkania z Pauliną, Łukaszem, Polą i Wigorem.















































